Kamaz wygrał rajd Dakar 2017!!


Fabryczny zespół Kamaza podwójnym zwycięzcą tegorocznego Rajdu Dakar!

Odbywający się w Ameryce Południowej Rajd Dakar uważa się za jedną z najtrudniejszych imprez w świecie samochodów terenowych, trudniejszą nawet niż legendarny Rajd Paryż-Dakar, rozgrywany w latach 80. ubiegłego wieku. W efekcie odniesienie w nim zwycięstwa należy poczytywać za ogromny sukces.

I taki właśnie sukces w bieżącym roku odniósł fabryczny zespół Kamaza – Kamaz-master Team, po przerwie triumfalnie wracając do tej morderczej drogowej rozgrywki – rozgrywki w rajdzie – maratonie, dokładnie sprawdzającym zarówno twardość i niezawodność sprzętu, jak i wytrzymałość oraz hart duch biorących w nim udział ludzi. Sukces ten jest o tyle większy, że rosyjskie pojazdy w tej niezwykle wymagającej rywalizacji zajęły dwa pierwsze miejsca w kategorii ciężarówek.

Ogółem w tegorocznym rajdzie wzięły udział cztery Kamazy z fabrycznego zespołu:
№501, kierowca A.Mardeev; pilot A.Belyaev; mechanik D.Svistunov.
№505, kierowca E.Nikolaev; pilot E.Yakovlev; mechanik V.Rybakov.
№513, kierowca D.Sotnikov; pilot R.Akhmadeev; mechanik I.Leonov.
№515, kierowca A.Shibalov; pilot R.Amatych; mechanik I.Romanov.

Droga zespołu KAMAZ-master na czołowe miejsca, w tym do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, nie zaliczała się bynajmniej do łatwych.

Dakar stanowi miejsce rywalizacji wielu mocnych załóg, zespołów oraz inżynierów-projektantów. W trakcie 12 etapów zmagań i 8800 km trasy przez doliny, góry oraz pustynie Paragwaju, Argentyny i Boliwii zespół KAMAZ-master musiał odpierać ataki ze strony niezwykle mocnych rywali. Ogólnie na linii startowej pojawiło się 50 ciężarówek marek: MAN – 14, DAF – 6, IVECO – 6, Tatra – 3, Kamaz – 4, Renault – 3, Ginaf – 3, MAZ – 3, Hino – 2, Liaz -1, Scania – 2, Mercedes – 3.

Rywale KAMAZ-master – IVECO, MAN, Tatra, Renault oraz inne zespoły autentycznie bardzo dobrze przygotowali się do tego współzawodnictwa. Zatrudnili dobrych – mocnych pilotów, zmodernizowali ciężarówki. Już w pierwszej fazie rywalizacji dało się zauważyć ich technologiczne innowacje.

Ciężarówki konkurentów zostały dobrze dostosowane do sprostania trudom odcinków w klasycznym stylu rajdowymi i wiele z nich uczestniczyło w zmaganiach w pierwszych etapach Dakaru. Ciężarówki te otrzymały 6-cylindrowe, rzędowe silniki, nowoczesne hamulce i systemy limitowania (odcinania) prędkości maksymalnej (cut-off max speed systems – elektroniczne systemy pozwalające kierowcy stale – trwale jechać z prędkością zbliżoną do dozwolonej przepisami prędkości 140 km/h). W rezultacie wykazywały przewagę na odcinkach, w czasie których istotną rolę odgrywało szybkie przyspieszanie i hamowanie. Jednocześnie rosyjskie auta marki KAMAZ zawsze odnosiły sukces na bardziej tradycyjnych, ekstremalnych odcinkach Dakaru, gdy trzeba było operować w trudnym terenie, po nawierzchniach piaszczystych z ciężko przejezdnym piaskiem albo kamienistych. Wówczas jazda off-road zgodnie z wytyczoną trasą staje się znacznie większym wyzwaniem, gdy skok zawieszenia i moment obrotowy widlastych jednostek napędowych odgrywają już o wiele ważniejszą rolę. Pomijając powyższe, kierowcy tacy jak Peter Versluis (MAN), Hans Stacey (MAN), Gerard De Rooy (IVECO), Federico Villagra (IVECO), Martin Kolomy (Tatra) mają potężne doświadczenie w konkurowaniu w klasycznej rywalizacji rajdowej. Niemniej, przy uwzględnieniu tych wszystkich czynników, w trakcie pierwszych etapów załogi Kamazów były w stanie zminimalizować odstępy czasowe w stosunku do przewodzących załóg jadących samochodami Renault, MAN oraz IVECO. Trasa okazała się szczególnie trudna w obliczu problemów z pracą silników w warunkach słabej zawartości tlenu w powietrzu. Wyjątkowo doświadczono tego w Boliwii, gdzie załogi zespołu KAMAZ-master zaczęły doganiać rywali. Przy nieprzejezdności Altiplano, pomimo faktu, że silniki osiągały wysokie temperatury wskutek problemów z chłodzeniem w następstwie braku tlenu, rosyjskie załogi zaczęły mocno walczyć o odzyskanie tytułu Zwycięzcy Rajdu Dakar. Tym bardziej, że sytuacja dla zespołów asystujących – ekip pomocniczych i technicznych stała się znacznie trudniejsza wskutek ciągłych i niespotykanych na tym terenie opadów deszczu – wiele biwaków było wręcz zalanych wodą.

Po drugiej części zmagań, przed dniem odpoczynku, pierwszą pozycję w kategorii ciężarówek zajmował mistrz Dakaru – Holender Gerard De Rooy (IVECO). Z niewielkimi stratami załogi Kamazów Eduard Nikolaev, Dmitry Sotnikov i Airat Mardeev zajmowały w kolejności trzy następne miejsca – drugie, trzecie i czwarte. Samochód wsparcia – szybkiej pomocy Antona Shibalova plasował się na miejscu siódmym.

Niezwykle dramatyczny okazał się etap maratonu trwający dwa dni, podczas których załogi były odcięte od zespołów pomocy – wsparcia i w przypadku jakiejkolwiek usterki mogły polegać wyłącznie na sobie. Na szczęście, rosyjskie pojazdy w trakcie tych trudnych dni nie odnotowały żadnych problemów. Niemniej jedno z niebezpiecznych łożysk rzeki stało się przyczyną postoju Airata Mardeeva. Auto po prostu zakopało się w miękkim, drobnym i mokrym piasku. Pierwsza pomoc Antona Shibalova zatrzymała się, by wyciągnąć ugrzęźniętą ciężarówkę. Kilka lin uległo rozerwaniu, zanim dużym wysiłkiem udało się ją wyciągnąć. Stracono jednak około dwóch godzin. W trakcie tej operacji zerwana lina ewakuacyjna uderzyła tylną partię auta Antona i zniszczyła akumulatory. Mimo tego zdołali przekroczyć linię mety jadąc wyłącznie na alternatorze.

Sytuacja do 10 etapu na czele stawki wskazywała na ciężką walkę, jaka była niespotykana – niecodzienna nawet w kategorii szybszych aut osobowych. Jedynie kilka minut dzieliło rywali z prowadzącej trójki po przebyciu prawie 7000 km trasy – ostatecznie bowiem zanotowano jedynie te parominutowe różnice pomiędzy załogami ze ścisłej czołówki. Wyniki rajdu w znacznym stopniu okazały się być zatem naznaczone przez wydarzenia i zachowania poszczególnych załóg na ostatnich etapach. Ponieważ zarówno ciężarówki, jak i zawodnicy – kierowcy i piloci – wykazywali niemal ten sam poziom determinacji i przygotowania, głównym czynnikiem stojącym za odniesieniem sukcesu okazały się zdolności nawigacyjne. I – jak pokazało życie – wszyscy rosyjscy specjaliści byli mistrzami w tym fachu, odnosząc tu niezaprzeczalny sukces. W trakcie 10 etapu dobre zdolności nawigacyjne kopilotów Evgenija Yakovleva i Dmitrija Sotnikova pomogły w uzyskaniu większej przewagi czasowej w stosunku do najbliższych rywali o odpowiednio 19 i 23 minuty.

W efekcie na ostatnich etapach załogi Kamazów walczyły już tylko o utrzymanie prowadzenia i zdołały tego dokonać. Ostatecznie załoga Eduard Nikolaev-Evgeny Yakovlev-Vladimir Rybakov zajęła miejsce pierwsze, pokrywając się złotem. Załoga Dmitry Sotnikov-Ruslan Akhmadeev-Igor Leonov zajęła miejsce drugie, zdobywając srebro. Na trzeciej pozycji uplasował się Gerard De Rooy w IVECO, który – by tak właśnie zakończyć zmagania – musiał stoczyć niełatwą walkę. Tym samym KAMAZ-master team został czternastokrotnym zwycięzcą Rajdu Dakar.

Poza tym załoga Airata Mardeeva uplasowała się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Natomiast wóz pomocy Antona Shibalova finiszował na dziewiętnastej pozycji. Wiele razy pomógł on rosyjskim sportowcom – zawodnikom, nie tylko z zespołu KAMAZ-master. Przykładowo na przedostatnim etapie holował załogę Ravila Maganova (UTV, №378) aż do linii mety. W rezultacie załoga ta zdobyła brąz w swojej klasie.

By dalej utrzymać tytuł Zwycięzcy – Championa zespół KAMAZ-master musi ciężko pracować. Musi przygotować – opracować nowy pojazd z klasyczną kabiną, zaprojektowany i zbudowany w centrum sportowym (sports-centre) KAMAZ-master. Także w niedalekiej przyszłości musi zadecydować w kwestii silnika – jaki silnik zastosować w ciężarówce z klasyczną kabiną i w ciężarówce w teraz tradycyjnym układzie wagonowym z kabiną nad silnikiem (COE – cab-over-engine). Konieczność dokonania tego wyboru stanowi następstwo nowych regulacji Rajdu Dakar, obowiązujących od 2018 roku. Zgodnie z nimi dopuszczalna pojemność silników do ciężarówek będzie zredukowana do 13 litrów.

Rodzaj rewanżu rywale rosyjskiego zespołu zamierzają wziąć podczas Rajdu Silk Way Rally-2017, planowanego w lipcu tego roku. Rajd ten będzie przebiegać na terytorium Rosji, Kazachstanu oraz Chin. Duża rozmaitość i zmienność dróg, wszystkie nieprzebyte – nieprzejezdne – piaski, góry, stepy, itd. – stanowią ogromną zachętę dla sportowców oraz zapowiadają interesującą i twardą walkę w tym transkontynentalnym maratonie

 

Komentarze wyłączone